Kanadyjskie Wyspy Queen Charlotte, są bardzo rzadko odwiedzane przez żeglarzy. Powodem tego jest specyficzne położenie tych wysp, około 100 Mm od stałego lądu wybrzeża Kolumbii Brytyjskiej. Te sto Mil morskich, w zależności, z której strony żegluje się, trzeba przepłynąć po praktycznie otwartym Pacyfiku, co wielu żeglarzy odstrasza i dlatego omijają te urokliwe wyspy. Dodatkowo nie ma tam marin. Jedynie jest tam kilka malutkich porcików a reszta to malownicze zatoki i indiańskie wioski. Dużo z nich jest opuszczonych i tylko duchy przodków czuwają nad niedostępnością tych miejsc…
O wyprawie na te wyspy i tych „duchach” najlepiej napisał w biuletynie Polskiego Klubu Żeglarskiego w Vancouver „Na szerokich Wodach” Janusz Cieliszak, który popłynął ze mną moją „Varsovią”.