Dla potwierdzenia, że w Vancouver sezon żeglarski trwa przez cały rok. Polski Klub Żeglarski w Vancouver zorganizował w styczniu zimowy zlot pięciu jachtów w dość dalekim miejscu jak na warunki vancouverskie. Z Vancouver trzeba było przepłynąć do Silva Bay w jedna stronę prawie 30 Mm po otwartej wodzie Strait of Georgia. W jedna stronę warunki były w miarę dobre, ale za to powrót okazał się bardzo trudny. Silny sztormowy wiatr wschodni, czyli przeciwny. Bryzgi lodowatej wody zalewające pokład i przenikliwe zimno dawało się we znaki dzielnym żeglarzom. Dwa jachty płynące do Vancouver, w tym ja samotnie na „Varsovii” uznaliśmy, że nie warto walczyć pod wiatr i popłynęliśmy dalszą trasą dookoła Wyspy Bowen, żeby osłonić się od wiatru. Do swojej mariny wróciłem następnego dnia.
Ten niecodzienny rejs, najlepiej opisał Janusz Cieliszak w wydawnictwie Polskiego Klubu Żeglarskiego w Vancouver „Na szerokich wodach”