Ogólnie przyjęte jest przekonanie, że żeglarskie party musi odbywać się tylko i wyłącznie na łódce. Jest to błędne stwierdzenie, ponieważ jak się okazuje, że można też „partować” pod łódką!
Takie właśnie party odbyło się pod „Varsovią”.
Po lipcowym rejsie do gorących źródeł w rejonie Bella Coola, B.C. „Varsovia” nie wróciła do swojej mariny w Vancouver, tylko wpłynęła na Rzekę Fraser i została wyciągnięta na brzeg w Shelter Island Marina, gdzie jej kapitan zajął się okresowymi naprawami, malowaniem burt i konserwacją części podwodnej jachtu.
W sobotę 13-go sierpnia zaprosił on liczne grono żeglarzy i sympatyków wodniackich przygód na tak zwany „Open House” i wspólne BBQ pod dnem świeżo pomalowanej łódki. Pogoda dopisała bardzo dobrze, było aż za gorąco i trzeba było chować się w cieniu. Okazało się, że party pod łódką ma pewne zalety, ponieważ zapewnia ono więcej cienia niż tradycyjne spotkanie na rozgrzanym słońcem pokładzie jachtu.
Pierwsi goście zaczęli przychodzić przed godziną 12-tą a następnie bardzo szybko zrobiło się ciasno i chwilami nawet zaczęło brakować miejsc siedzących przy ustawionych stołach. Goście przynieśli coś do „wspólnego garnka” to znaczy na BBQ i do szklaneczek. Towarzystwo rozkręciło się na dobre i była okazja do wspólnych rozmów nie tylko o sprawach żeglarskich, tak, że balowano do późnych godzin.
Więcej czytaj: 2005.08.13 Party pod łódką – Varsovia
JERZY KUŚMIDER podróże żeglarstwo Polonia 