W asyście polonijnych jachtów z licznymi załogami na ich pokładach rozpoczęła się ostatnia droga naszego kolegi.
W Bedwell Bay w pobliżu miejsca gdzie tradycyjnie przypływaliśmy na wiosenne i jesienne spotkania jachtów, tym razem na środku zatoki, utworzyliśmy tratwę z pięciu jachtów stojących na jednej kotwicy.
Irena rozsypała po wodzie prochy Michała, które pokryły gładką i niesfalowaną powierzchnie wody. Na nich dwie róże: biała i czerwona.
Więcej czytaj: 2007.04.06 Ostatni rejs Michała Jarochowskiego na wieczną wachtę
1 Comment