Jak celebrować Wigilie i Święta?
Można tradycyjnie przy choince, pod, którą Święty Mikołaj przynosi pełno prezentów.
Można też inaczej, na przykład żeglując po ciepłych wodach. Nie koniecznie dużym jachtem, ale na plażowym katamaranie jest bardzo ciekawie, szczególnie jak dobrze wieje.
Tym razem Ela była kapitanem, bo zwykle na mojej „Varsovii” jest kapitanową.
Zamiast wielu prezentów pod choinką można od „Santy” dostać wakacje dla całej rodziny, bo Święta Bożego Narodzenia to oczywiście święta rodzinne i chyba, dlatego w tym roku dobry „Santa” zafundował nam rodzinne wakacje pod palmami w Playa del Carmen w Meksyku.
W czasie dnia było opalanie się w gorącym słońcu.
Czasami było za ciepło i lepiej było chować się w cieniu palm,
albo chłodzić się w basenie.
Ośrodek wypoczynkowy „All Inclusive” Viva Maya w Playa del Carmen jest bardzo ładnie położony wśród palm z szeroką piaszczysta plaża.
Codziennie wieczorem były występy artystyczne z udziałem kilkunastu artystów zatrudnionych przez ten ośrodek wypoczynkowy. Każdego dnia był inny występ przygotowany z wielkim rozmachem. Oczywiście 24 grudnia był specjalny program świąteczny. Meksykanie najbardziej celebrują ten dzień, bo dzień Bożego Narodzenia nie jest przez nich obchodzony tak specjalnie. Dla podkreślenia celebracji tego dnia, w naszym hotelu we wszystkich restauracjach z wyborem dań, serwowano świąteczne danie Amerykanów i Kanadyjczyków, czyli indyk. Nawiasem mówiąc mają oni ubogą kuchnię, bo na każde święta i specjalne dni jedzą to samo danie, nie tak jak polska kuchnia a szczególnie tradycyjne 12 dań wigilijnych. My szykowaliśmy się do restauracji śródziemnomorskiej gdzie w każdy zwykły dzień były do wyboru ryby i smaczne owoce morza. Niestety zrezygnowaliśmy i poszliśmy do ogólnej restauracji gdzie jak zwykle był bufet. Miłym zaskoczeniem był wystrój i potrawy serwowane w tym dniu w tej ogólnej restauracji. Wszystko było udekorowane z dobrym gustem i czuliśmy się lepiej niż w specjalnej restauracji z amerykańskim indykiem. Nie mówiąc już o deserach, które nie zmieściły się w sali i przygotowano na nie specjalnie udekorowane stoły na zewnątrz pod palmami. Wybór słodkości był niesamowity.
Nasze polskie tradycyjne potrawy wigilijne w Meksyku nie są znane. Nie było karpia w galarecie, ale za to krewetek i innych owoców morza było bardzo dużo. Tak wyglądał nasz stół wigilijny.
Po Wigilii na scenie, zaraz po świątecznym występie aktorzy zainscenizowali żywą szopkę.
Jako Dzieciątko Boże miało wystąpiło małe dziecko, gości hotelowych, ale wydarzyła się śmieszna sytuacja. Przygotowane wcześniej dziecko zaraz po położeniu go do żłóbka wystraszyło się chyba reflektorów i uciekło ze sceny. Była konsternacja, co robić, bo szopka została bez głównej osoby Dzieciatka Bożego. Na szczęście szybko znaleziono inne dziecko, tym razem trochę starsze i w dodatku dziewczynkę. W ten sposób inscenizacja została uratowana i trzeba przyznać, że taka nietypowa szopka wyglądała bardzo imponująco.
Święta BN i Wigilia w ciepłych stronach ma trochę inny nastrój, bardzo różniący się od tradycyjnych polskich świąt. Przede wszystkim nie ma choinki z wieloma prezentami, ale jeden prezent od „Santy”, czyli wakacje dla całej rodziny zastąpił te wszystkie tradycje.
W poprzednich latach również wyjeżdżałem na święta z moją rodziną, zapraszam do przeczytania relacji z poprzednich wigilii w Meksyku. Wigilie w Meksyku 2010 i 2017